czwartek, 8 listopada 2018

Huawei Mate 20 lite - test, recenzja

Dzień dobry


Czternastodniowa przygoda z modelem Mate 20 lite od Huawei dobiegła końca. Mogę przyznać, że był to jeden z lepszych telefonów, który był w moich rękach. Jednak na świecie nie ma rzeczy idealnych, czemu? O tym w dalszej części.

Dane techniczne:
Wymiary: szerokość: 75,3mm, wysokość : 158,3mm , grubość : 7,6mm,
Wyświetlacz: 6,3", LCD IPS, FHD+ (2340 x 1080), 409 PPI,
Procesor: Kirin 710, Octa-core ( 4x 2,2GHz + 4x 1,7 GHz) + mikroprocesor i7,
GPU: Mali- G51,
Pamięć RAM: 4GB,
Pamięć dla użytkownika: ok 64GB,
Aparat tył: 20Mpx F/1.8, PDAF, focus kontrastu + 2Mpx
Aparat przód: 24Mpx F/2.0 + 2Mpx
System: Android 8.1
EMUI: 8.2
Łączność: GPS, GLONASS, AGPS, Wi-Fi (2GHz i 5Ghz), Bluetooth 4.2, aptX HD, USB -C 2.0 , jack 3,5mm, NFC,
Dodatkowo: Dual-sim hybrydowy ( 2x karta sim/ sim + karta pamięci ) 
Bateria: 3750 mAh - ok 2godz. od 0 do 100%
W zestawie: telefon, kabel usb, adapter do ładowania, szkło ochronne, etui na telefon, igła do tacki sim, słuchawki 






Wygląd, wykonanie 



Modele z serii Mate to flagowce od Huawei. Jest to pierwszy testowany przeze mnie egzemplarz i muszę przyznać, że wykonanie jest na najwyższym poziomie. Dwie tafle szkła połączone metalową ramką, przyciski dobrze spasowane. Jednak zacznijmy od początku.
Przód urządzenia to tafla szkła pod którą znajdziemy wyświetlacz o rozmiarze 6,3" niestety całość psuje dość duży notch. Jest on duży, źle zagospodarowany. Pomimo dwóch aparatów na przodzie, głośnikowi i tak zostaje dużo miejsca. Nawet dioda powiadomień, która jest schowana w kratce głośnika jest naprawdę mała i czasami nawet nie rzuca się w oczy sygnalizacja o powiadomieniu..
Połączenie przodu z tyłem wykonane jest za pomocą metalowej ramki. Przyciski znajdujące się po prawej stronie (regulacja głośności, zasilanie/ blokada) są dobrze spasowane. Próbowałem się czegoś przyczepić, jednak nic nie znalazłem. Dolna krawędź została zagospodarowana w złącze usb-c ,głośnik multimedialny i port jack (niestety nie mam słuchawek Bluetooth, więc mnie to cieszy). Tył to małe dzieło sztuki. Dwa aparaty, dioda doświetlająca, skaner linii papilarnych. Wszystko (oprócz diody) znajduje się na pasku, który nadaje oryginalności. "Zatopiona" faktura sprawia, że telefon wydaje się być droższy niż jest. Spodobało mi się to. Dodatkowo testowy egzemplarz - niebieski - w słońcu miał różne odcienie. Tutaj brawa dla Huawei. Podsumowując, wygląd jak i wykonanie to dobra strona Mate 20 lite. Oprócz zbyt dużego notcha nie mogę przyczepić się do niczego. Tyle w temacie 



















Życie codzienne

Powiem szczerze, że dwa razy pisałem ten "rozdział" i dwa razy usuwałem. To jest moje trzecie podejście i mam nadzieję, że wszyscy będziemy zadowoleni z rezultatów.
Wyświetlacz otaczają dość cienkie ramki, które dają taki efekt, że przód jest głównie zagospodarowany przez ekran. Zaczynając użytkowanie pewnie większość z nas wchodzi najpierw do ustawień i dopasowuje wszystko pod siebie. Jednym z pierwszych kroków jest ustawienie parametrów wyświetlacza. Od barwy i temperatury kolorów, przez ochronę wzroku (chyba, kiedyś to włączę), po styl głównego menu, usunięcie wizualne notcha, czy też rozdzielczość. To podstawowe kroki, które myślę, że każdy robi na początku. Barwy możemy mieć wyraziste, lub stonowane. Ciepłe lub zimne. Dla każdego coś się znajdzie. W moim przypadku barwy wyraziste z domyślną temperaturą były dobrym rozwiązaniem. Idąc dalej menu, coś od czego zawsze zaczynamy możemy ustawić na dwa sposoby. Wszystkie aplikacje rozrzucone po ekranach, lub magiczne kółeczko, które nas do nich przenosi. Niestety nie lubię domyślnego rozwiązania Huawei ( Apple) i preferuję mieć to co dla mnie najpotrzebniejsze na głównym ekranie, zaś dalej- resztę. Wracając do wysepki na górze, na której znajdziemy dwa aparaty i głośnik. Nie usuwałem jej wizualnie. Wtedy obramowanie wyświetlacza psuło wszystko. Dół nie był równy z górą więc wolałem widzieć źle zagospodarowaną przestrzeń. Dalszym krokiem jest zakładka dźwięk. Głośnik, który znajduje się na dole jest donośny. Czy w kieszeni, czy w pokoju obok słyszałem, gdy ktoś dzwonił, napisał sms'a. Nie jestem fanem puszczania muzyki przez głośnik, więc nie powiem czy nadaje się na odsłuchiwanie najnowszego albumu ulubionego rapera przez nastolatków, którzy idą całą szerokością chodnika, czy też zostawiają telefon za bramką na obiektach sportowych. Preferuję słuchawki. Wtedy odnajdujemy zakładkę Huawei Histen - kreator od spraw dźwięku na słuchawkach. Możemy w nim wybrać od rodzaju słuchawek, przez opcjonalny dźwięk 3D, po typ słuchawek. Zwieńczeniem jest kreator ręczny. Można połączyć część tych ustawień co w rezultacie daje dobre doznania dźwiękowe. Bas jest, słychać słowa ulubionego piosenkarza. Jednak albo ja jestem już głuchy, albo nie ekscytują mnie już moje słuchawki, albo opcja 3- przetwornik audio (o ile jest) generuje dźwięk dość cicho. Mówiąc wprost- gdyby było głośniej, byłby to najlepszy telefon pod względem muzycznym. Gdy już wszystko skonfigurujemy zostaje nam tylko korzystać z telefonu.
Procesor, który ma osiem rdzeni, jest wspierany 4GB pamięci Ram radzi sobie dość dobrze. Dzień zaczynam od zagrania w PvZ2, przeglądania Facebooka, Instagrama, Twittera, sprawdzenia poczty. Wyświetlacz ustawiony na inteligentną rozdzielczość zapewnia wyświetlanie obrazków w dobrej jakości. Nie wiem, kiedy ustawia sobie mniejszą, kiedy większą rozdzielczość (przepraszam, za powtórzenie) jednak daje sobie z tym radę...a może cały czas ma taką samą, tylko tak napisali ?
Przełączanie się pomiędzy wymienionymi aplikacjami nie sprawia problemu smartfonowi. Płynnie, bez opóźnień możemy przeskakiwać z okienka do okienka. Jednak zauważyłem, że czternaście dni testowych (niepełnych) to mało. Pod koniec testów zaczęły się małe schodki. Przez ostatnie dni, kiedy te czynności się powtarzały a dochodziły do nich nowe, inne aplikacje pojawiały się momenty, że dana aplikacja ładowała się ciut dłużej. Pewnie gdybym dał telefon mamie, nie zauważyłaby delikatnego spowolnienia, jednak musiałem się czegoś przyczepić w tym teście. Prawdą jest, że te przycięcia były, ale nie są na tyle regularne i długie, żeby skreślać Mate 20 lite z potencjalnej listy następcy naszego telefonu. W moim przypadku zdał egzamin system odpowiadający za wydajność. Z drugiej strony to tylko 14 DNI. Tylko. Mój S8 też na początku był rakietą, zachwycałem się jakby to było Ferrari. Jednak dziś... nie niekoniecznie.
Zapomniałem dodać, że oczywiście możemy zmienić motywy, układ głównego menu (siatka aplikacji), mieć tryb prosty, czy też że zrobiłem testy których wynikiem są cyferki (może komuś się przyda). 











































Bateria 


Tutaj niewątpliwy plus. Dzień  to jest minimum, jakie udało mi się wykręcić. 
Codziennie korzystałem z włączonej inteligentnej rozdzielczości, ręcznej jasności wyświetlacza i włączonym oszczędzaniu energii. Jako ciekawostkę powiem, że kiedy korzystałem z nawigacji (włączona transmisja danych, lokalizacja, jasność na ok 70%) na odcinku ok 100km telefon zużył tylko 7% baterii. Ten wynik mnie zaskoczył. Na odcinku 50km były to 3%. Więcej przedstawię w obrazkach. Ładowanie od +/- 15% do 100% to ok 2godz. 








                                       



















Aparat


Mate 20 lite został wyposażony jak na obecne standardy w dwa obiektywy (przód i tył ).
Powiem szczerze, że trochę się zawiodłem. Dla sprostowania - zdjęcia robione z włączonym AI, bez HDR (niestety nie da się włączyć automatycznego i jeśli chcemy to musimy wejść w osobną zakładkę i włączyć, zapominałem o tym... nawyk z Samsunga, gdzie mam automatyczne). Aparat, aparaty nie zawsze łapały ostrość na danej rzeczy, obiekcie fotografowania. Musiałem poczekać, wspomóc poprzez wskazanie palcem, gdzie chce ostrość. Jednak, kiedy już się dogadaliśmy byłem zadowolny. Idąc dalej- tryb nocny. Tryb nocny wykorzystałem. Część zdjęć, które zobaczycie były wykonane w trybie automatycznym- domyślnym,jednak sam regulowałem jasność, tryb nocny (zobaczycie, ocenicie). Rozpisywać więcej się nie będę. Po prostu oceńcie zdjęcia. 
























































Bezpieczeństwo


Skaner linii papilarnych - jest top of the top ? Tak to można ująć.  Bardzo szybki, dokładny. Nie mam zastrzeżeń. Umiejscowiony z tyłu na odpowiedniej wysokości. Jednak pamiętajmy, że mamy już skanery w ekranie od tego samego producenta...może będzie mi dane zaznać tej technologii niedługo.
Odblokowywanie za pomocą rozpoznawania twarzy - alternatywa dla leniwych. Podnosimy urządzenie i pyk odblokowane. Możemy ustawić, że telefon odblokuje się ale musimy przesunąć palcem lub odblokuje i jesteśmy przy ekranie głównym. Korzystałem z tego i powiem, że jedyne ale to noc. Jednak dawał radę. Może raz, czy dwa miał problem...ale to tak jakby czepiać się czekolady o jej kolor.



Podsumowanie


Huawei Mate 20 lite, smartfon za ok 1600zł, który posiada cztery aparaty, dobrą specyfikację i zapewne dobre właściwości fotograficzne, które jak zawsze spaprałem. Pokazał mi, że nieco ponad 6 cali to odpowiednia wielkość, że skaner linii papilarnych może być szybki, również jak odblokowywanie twarzą. Z drugiej strony Huawei pokazuje, że można mieć dobry telefon za dobre pieniądze. Bo jednak 1600zł w porównaniu z flagowcami i niejedną podwojoną wypłatą...może zadowolić. 

1 komentarz:

  1. Kupiłem ten telefon ze względu właśnie na całkiem niezły aparat. Dokupiłem też do niego akcesoria ochronne na stronie https://caseworld.pl/etui/huawei. To bardzo ważne, aby chronić telefon przed ewentualnym uszkodzeniem.

    OdpowiedzUsuń