poniedziałek, 10 września 2018

Huawei P20 - test

Witam 


Nadszedł dzień, kiedy muszę podsumować swój romans z P20. Dotychczas moja styczność z urządzeniami Huawei była w sklepie, kiedy to wyszedł jakiś model a ja przy okazji bycia w galerii handlowej, wszedłem do sklepu i postałem przy stoisku koreańskiego producenta. Każda wizyta nie zachwycała mnie, nie było tej mięty między nami. Jednak wraz z serią Mate, aktualną P20 częściej stawałem niejednokrotnie myślałem : "a jakby udało się wyrwać do testów"... W końcu dostałem i mogę stwierdzić, że mi się spodobał. TAK, spodobał mi się HUAWEI P20. Teraz patrząc na mojego S8 myślę o zmianie, jednak chciałbym poczekać, bo może uda się zdobyć wersję PRO. Wróćmy jednak do podsumowania 



Dane techniczne : 

System : Android 8.1 EMUI 8.1
Wyświetlacz : 5.8" IPS LCD, FHD+
Procesor : Kirin 970, 4 x 2,36 GHz + 4 x 1,8 GHz
RAM : 4
ROM : 64 GB / 128 GB
USB - C
Aparat tył : 12 Mpix RGB f/1.8 + 20 Mpix monochromatyczny f/1.6
Aparat przód : 24 Mpix f/2.0
Bateria : 3400 mAh
Zestaw : zestaw głośnomówiący, słuchawki ( USB - C ), ładowarka, kabel USB - C, przejściówka USB - C do 3,5 mm, silikonowe etui


Wykonanie, wygląd 


Model P20 jest flagowcem, więc znajdziemy na przodzie szkło, na tyle szkło, które łączy metalowa ramka. Całość wygląda ładnie, estetycznie. Na górnej krawędzi znajdziemy tylko mikrofon. Lewy bok to tacka na dwie karty SIM. Niestety nie znajdziemy tutaj slotu na kartę pamięci. Mamy za to dwa warianty 64 GB i 128 GB. Dolna krawędź to głośnik multimedialny (dobrze grający), złącze USB-C i coś na wzór kratki z głośnikiem, jednak tam nic nie gra. Prawa krawędź to przycisk regulacji głośności, przycisk zasilania/ blokady, który ma czerwony pasek. Ma delikatne wcięcie, którego i tak nie byłem w stanie wyczuć. Niestety w tym modelu zastosowano trend na brak wejścia słuchawkowego. Przód to tafla szkła, która była w stanie zagospodarować skaner linii papilarnych, głośnik, czujniki, aparat. Całość w nawet małym notchu. Tył to podwójny aparat, zagospodarowany w wystającej ramce. Dodatkowo pod znajdziemy czujniki, dwutonową lampę doświetlającą. Całość kończy logo Leica. Na dolnej, lewej krawędzi znajdziemy logo Huawei.
Całość jest dobrze wykonana, wygląda dobrze. Norma IP53 zapewnia odporność na zachlapania, obecnie chyba to za mało. 



















Życie codzienne 


Jak na flagowy model przystało spotkamy tutaj topowe parametry ( tak, model PRO ma więcej pamięci RAM, a OP jeszcze więcej..) Po dwóch tygodniach dużo nie można powiedzieć o tym czy zamuli, jednak można próbować to wymusić. Przez cały ten okres nie udało mi się znaleźć chwili przycięcia, zacięcia, zamulenia, dłuższego myślenia. Wszystko szkło sprawnie. Podwójne okno nie sprawiało problemów. Zawsze jedną zakładką był YT, druga zmienna. Granie też nie sprawiło problemów, Kilkanaście aplikacji w tle też nie. 
Jednym z wielu czynników "przeciw" Huawei zawsze u mnie było menu. Jednak, kiedy ustawiłem przycisk "aplikacje" tak, jak ma większość smartfonów zacząłem się przekonywać do tej marki. Estetyczne, proste, przejrzyste - naprawdę mi się spodobała nakładka EMUI. 
Dodatkowym bajerem jest obsługa knykciem. Stuknij, narysuj "c" i włączy się aparat - bajerancko. Może przypisać też inne litery pod inne akcje. Telefon na starcie jest delikatnie przeładowany aplikacjami. Jak dla mnie część z nich jest zbędna, jednak czystego Androida też nie dostaję, więc coś kosztem czegoś. Z drugiej strony mamy takie aplikacje jak notatnik, latarka, heakth od Huawei, motywy, lustro. 






























Wyświetlacz 



Wyświetlacz jest kolejnym z atutów P20. Wyposażone w 5,8" ekran IPS z rozdzielczością na poziomie 2240 x 1080 px (FHD+) zapewnie użytkowanie na wystarczającym poziomie. Możemy również przełączyć się HD+ (1469 x 720 ), jednak mamy opcję inteligentnego zmniejszania rozdzielczości, gdy nie jest potrzebna. Wtedy zaś oszczędzamy baterię. Przez cały okres używałem tej opcji i byłem zadowolony. Kolory są na dobrym poziomie, naturalne. Kąty widzenia są dobre, duże, a jasność zapewnia dobre korzystanie w pełnym słońcu. Dodatkowo możemy ustawić ochronę wzroku, temperaturę barw, czy tryb koloru i temperaturę barwy pod siebie. 
Na zakończenie dodam, że P20 posiada słynny już notch. Ma on swoich zwolenników, przeciwników. Mi osobiście nie przeszkadzał, jednak mamy funkcję, która go "wyłącza". Pasek z powiadomieniami staje się czarny








Skaner linii papilarnych 


Mówią, że jest naj, nie myli się, ogólnie kozak. TAK, zgadzam się. Działa szybko i nie myli się. Najlepszy z jakim miałem kontakt. Dodatkowo mogę dodać, że możemy zastąpić 3 standardowe przyciski funkcyjne czytnikiem. Jedno, krótkie dotknięcie - cofa, dłuższe - menu główne, od lewej do prawej i odwrotnie - ostatnie aplikacje. Podoba mi się 
Alternatywą może być dobrze działające rozpoznawanie naszej twarzy. Podnosimy telefon, ten dość szybko rozpoznaje naszą piękną twarz, przesuwamy palcem żeby odblokować i gotowe.

Bateria 


Tryb szybkiego ładowania, pojemna : 3400 mAh. Przy moim użytkowaniu wystarczała na ponad dzień. Zdarzały się wyjątki, jednak i tak narzekać nie mogę. 










Aparat


Aparat użytkowałem w 98% w trybie auto, z włączoną sztuczną inteligencją. Niestety, za co przepraszam nie użyłem funkcji typu malowanie światłem, czarno białe. Z minusów to HDR jako tryb, nie funkcja działająca w tle, która wie kiedy się włączyć, kiedy nie. Następnie to w największej rozdzielczości nie można przybliżać. Może, jakieś błędy popełniłem, jednak nie byłem w stanie bawić się kilkanaście minut w niektórych sytuacjach.. Następnym razem będzie lepiej. Więc teraz tylko zdjęcia :) 












Zdjęcia 








































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz